Tak mówi o tej płycie sam Piotr Bukartyk: "Chciałbym móc powiedzieć, że tą płytą zamykam pewien rozdział, ale wiem, że ten rozdział wolałby, żebym to ja się zamknął. Oto skromny wybór napisanych niedawno, mało tanecznych piosenek. Nagraliśmy je „na setkę”, bo każda z nich miała w radio właśnie taką premierę - nie słyszałem Waszej reakcji, ale wiedziałem, że nie jestem sam i że nie śpiewam w próżnię. Ostatnio, tak jak wielu z Was czuję, że gadam do ściany. Chyba właśnie o tym jest ta płyta - pamiątka z czasów, które będę chciał zapomnieć".
Piotr Bukartyk - mistrz słowa i rymu, niepoprawny romantyk, grajek i błazen, który od prawie czterdziestu lat układa piosenki, od ponad dekady nie przesypia nocy z czwartku na piątek, by rano jako gość redaktora Manna bawić i wzruszać słuchaczy radiowej Trójki świeżo napisanymi piosenkami.
Wojciech Mann: „Piotr Bukartyk posiadł dar zamieniania tego, co widzi i słyszy na mowę wiązaną i śpiewaną. Potrafi tworzyć nie tylko satyryczne muzyczne felietony, wkurzające ludzi małych i ponurych, ale także poetyckie piosenki o życiu, odczuciach i uczuciach, których ludzie mali i ponurzy nie rozumieją. Być może należałoby Bukartyka ukarać”.
Filip Jaślar: „Całe szczęście, że mamy Piotra Bukartyka! Piotra, który składając słowa w niepowtarzalne rymy, opisuje współczesny nam świat. Piotra – poetę o duszy rockmana. Piotra bezkompromisowego i odważnego. Pokolenie moich rodziców obaliło komunizm. My też mamy kilka spraw do załatwienia. Z pieśniami Bukartyka na ustach będzie nam łatwiej”.